Szwedzi wyciągnęli lekcję z poprzedniego, delikatnie mówiąc, mocno przeciętnego albumu. „The Last Stand” eksponowało wszystkie najgorsze cechy tego zespołu, a jako wieloletni zwolennik tej ekipy, wiem co mówię. Nawet najlepszym zdarzają się wypadki przy pracy, a w karierze muzyków z Falun były już takie dwa („The Last Stand” i „Coat of Arms”). Nauka nie poszła w las, a nowe pomysły, idące w parze z coraz większym budżetem ze skarbonki Nuclear Blast nie poszły na marne. Casio-klawisze ustąpiły miejsca naprawdę dobrym jakościowo samplom, a do tej pory traktowany raczej po macoszemu chór, w niektórych utworach potrafi całkowicie odmienić klimat kompozycji („The Attack of The Dead Man”). Uważam nawet, że dzisiejszy Sabaton, nieco bardziej patetyczny – a paradoksalnie, w większości utworów bliższy tradycyjnemu heavy – to właśnie taki Sabaton, jaki lubię, który przypomina mi okres najlepszego „The Art of War”. To z kolei zasługa Tommy’ego Johanssona, który ma zdecydowanie lżejszy styl gry niż Chris Rörland , za to obaj świetnie uzupełniają się wokalnie (o czym przekonali się fani na francuskim Hellfest). „The Great War” poświęcono pierwszej wojnie światowej i aż dziw bierze, że grupa dopiero teraz sięgnęła po ten wycinek historii naszego kontynentu. Nie mniej krwawa i obfitująca w równie wielkie heroiczne czyny dała impuls do stworzenia albumu, którego kolejnych bohaterów i ich dokonania przyjmujemy z muzyczną radością, a także historyczną ciekawością. Po raz pierwszy od dawna podoba mi się ujęcie tematu przez Szwedów i zakładam, że jest to rezultat długotrwałych prac nad własnym kanałem historycznym w serwisie YouTube, co bezpośrednio przełożyło się na pewne „flow” tych utworów. Oczywiście, teksty są dość proste (bo i muzyka to nie prog metal), ale nie sposób uwolnić się choćby od „82nd All The Way” czy utworu tyłowego. Joakim Brodén jeszcze nie nauczył się śpiewać, ale w akompaniamencie naprawdę dobrze brzmiącej sekcji i kilkunastu dodatkowych gardeł, kolejne refreny szybko wwiercają się w pamięć. Inaczej rzecz ujmując, obecny Sabaton powrócił do formy, dzięki której starsi fani będą usatysfakcjonowani, a nowi mogą trafić na zespół, którego zostaną gorącymi zwolennikami. Krążek ma jednak kilka drobnych minusów. O ile wcześniej pisałem o partiach orkiestry, tak czysto elektroniczne wtręty (w dodatku wysunięte dość mocno w miksie) nijak mi do tej grupy nie pasują. Idąc dalej - większość szybkich numerów, jak choćby singlowy „The Red Baron” z upływem czasu i kolejnych płyt w dyskografii, brzmi do siebie łudząco podobnie. Im mniej kopii (albo wariacji) na temat „Ghost Division” tym lepiej, a dziwnym trafem panowie nie chcą od nich uciec. Podobnie „Devil Dogs” można traktować jako kopiuj-wklej „40:1” i podobnych, napędzanych dwoma stopami utworów (a tych było niemało). Prawda może niektórych boleć, ale Szwedzi są zespołem, który najlepsze piosenki pisze nie ograniczając się do ram przeciętnych ram czasowych power metalu, a im „smutniej” a temat bardziej wdzięczny, tym wychodzi im to ciekawiej. Z rozrzewnieniem wspominam takie utwory jak „Wolfpack” z debiutu czy „A Lifetime of War” z cieszącego się dobrą opinią „Carolus Rex”. Nie zmienia to jednak faktu, iż dziewiąty studyjny album Sabaton to krążek bardzo udany, nieodbiegający poziomem od naszpikowanego hitami „Heroes”. Radykalnych zmian w stylu nie uświadczymy, co to, to nie. Sabaton ani nie wymyślą power metalu na nowo, ani nagle nie przestaną być zespołem, o którym najczęściej mówi się dość szyderczo za pośrednictwem memów.
And in the Battle of the Scarpe, bring ammo over no man’s land and fire away. In the battle, the gas had them pinned. Pegahmagabow invoked the spirits of the wind. Under fire, a ghost that. Under fire, a ghost that roams the battlefield. Move between the lines, a soldier breaking the confines. Just another.
Redakcja spotkała się z Pärem Sundströmem z okazji nadchodzącej premiery nowej płyty "The Great War". 2019 to rok wyjątkowy dla grupy Sabaton - kapela obchodzi swoje 20-lecie, ma napięty grafik koncertowy, jak również zapowiedziała nowe studyjne wydawnictwo "The Great War". Basista Pär Sundström w rozmowie z opowiedział o tym, czy fani mają do nich pretensje o przedstawioną w piosenkach wersję historycznych wydarzeń i czy I wojna światowa, która była okropnym wydarzeniem, mogła przynieść też coś dobrego dla z basistą grupy SabatonAlbum "The Great War" pojawi się na sklepowych półkach 19 lipca 2019. Sabaton rozpoczął prace nad płytą dokładnie 100 lat po zakończeniu I wojny światowej. Produkcją zajął się długoletni producent Jonas Kjellgren. Wielbiciele grupy Sabaton interesują się historią, wysyłają pomysły na utwory. Czy fani mają niekiedy pretensje do zespołu o niewłaściwe przedstawienie wydarzeń historycznych? Zawsze będą różne opinie dotyczące czegokolwiek. Każda bitwa ma co najmniej dwie strony, o których trzeba pamiętać. Co za tym idzie będą istniały różne wizje i podejście do danej sprawy. Nie jesteśmy tutaj po to, by mówić ludziom, kto miał rację, nie jesteśmy sędziami. Opowiadamy historię z jednej bądź drugiej strony, ale nie wybieramy konkretnej opcji, nie chcemy wybierać między dwiema stronami konfliktu. Opowiadamy o bitwach z różnych perspektyw, ale nie przedstawiamy naszego punktu widzenia. Basista wyznał, że tematyka wojny jest bliska dosłownie każdemu i dlatego zespół postanowił pisać o tym piosenki: Zakładając Sabaton, ja i Joakim chcieliśmy śpiewać o czymś, co dotyczy wszystkich ludzi na Ziemi. Jest to bardzo smutne stwierdzenie, ale nawet jeżeli mieszkasz w Amazonii, Nowej Zelandii czy w Szwecji, każdy ma jakiś związek z wojną i tak też będzie w przyszłości. Niestety mamy tyle wojen, że jesteśmy w stanie każdego dnia do końca życia pisać nowy utwór o jakiejś bitwie i nadal wszystkiego nie przedstawimy. Jest to smutne, ale nie można tego ignorować. Okazuje się, że niektórzy nie postrzegają twórczości Sabatonu jako porządnej lekcji historii, a wręcz krytykują muzyków za to, że opowiadają o wojnie: Ludzie lubią narzekać i oczywiście ciągle spotykamy się z krytyką, ale po tylu latach nauczyliśmy się już nie zwracać na to większej uwagi. Zawsze znajdą się negatywnie nastawione osoby, które krytykują nas za tematykę utworów twierdząc, że promujemy wojnę. To głupie! Opowiadamy o historii, to samo robi muzeum czy nauczyciel historii. Każdy może znaleźć własny sposób na poznawanie historii - dla niektórych nasz sposób przedstawiania wydarzeń historycznych jest ciekawszy niż np. czytanie książki. Idąc do muzeum powstania warszawskiego nie powiemy przecież, że promuje ono wojnę. Chodzi o to, by pamiętać o tych wydarzeniach, a nie wywoływać kolejne wojny. Wybór tematów na płytę dotyczącą I wojny światowej nie był wcale prosty - w końcu w trakcie 4-letniej wojny miało miejsca wiele bitew. Sabaton miał zatem więcej tematów niż piosenek, a właśnie muzyka powstaje jako pierwsza. Następnie muzycy dobierają do niej konkretny temat. Redakcja zapytała basistę kapeli również o to, czy I wojna światowa, będąc straszliwym wydarzeniem w dziejach ludzkości, mogła przynieść też coś dobrego, np. heroicznych bohaterów. Basista Pär Sundström zgodził się z tym stwierdzeniem: Wojna jest czymś okropnym i tak naprawdę bardzo mało jest tak zwanych "zwycięzców" na wojnie. Prawdopodobnie takimi zwycięzcami są sprzedawcy broni, bo dzięki wojnie mogą zarobić spore pieniądze. Nawet jeżeli ktoś nazywa siebie zwycięzcą, to prawdopodobnie już stracił tak wiele, że wojna i tak była bez sensu. Oczywiście są jednostki, które nie walczą z powodu swoich poglądów politycznych, czy ze względu na jakieś korzyści, tylko walczą za siebie, by obronić tych, których kochają - tak właśnie rodzą się bohaterowie. Takie tematy lubimy poruszać - mimo tego, że wojna jest okropna, to są osoby, które się wyróżniają. Pozostając w temacie wojny, zapytaliśmy co jest ważniejsze w wojnie - sprzęt czy idea? To niełatwe pytanie sprawiło trochę kłopotu basiście, który w końcu odparł: To bardzo dobre pytanie. Myślę, że mimo wszystko zwycięży idea, ale jednocześnie Ameryka pokazała Japonii, że wystarczy sprzęt, żeby wygrać całą wojnę. Mimo wszystko uważam, że istotniejsza jest idea - dużo zależy od dowództwa, jak też się gra z wrogiem, nie tylko w kwestii toczenia bitwy, ale też na scenie politycznej, a do tego nie potrzeba broni. Nigdy nad tym się nie zastanawiałem, przez tyle lat nigdy nie padło to pytanie. W trakcie trasy udzielam 400 wywiadów i nigdy mnie o to nie zapytano. W związku z 20-leciem działalności Sabatonu, kapela wpadła na pomysł stworzenia Sabaton History Channel. Jest to wyjątkowa współpraca pomiędzy samym zespołem i historykami Indy Neidell i Timeghostem, którzy w interesujący sposób opowiadają historie o wojnach, bitwach i bohaterach utworów Sabaton. Pär Sundström zdradził redakcji jak kapela wpadła na taki niecodzienny pomysł promocji swojej twórczości: 15 lat temu, gdy zaczęliśmy pisać piosenki o historii, już wtedy chcieliśmy opowiedzieć więcej na ten temat. Dodajemy opisy do książeczek zawartych w CD, ale obecnie mało kto już kupuje płyty. Zdecydowaliśmy, że kiedyś stworzymy dokument dotyczący poszczególnych piosenek. Kilka lat temu pojechałem do Berlina, gdzie spotkałem Indy'ego Neidella, który wówczas miał swój program w Berlinie i rozmawialiśmy o piosenkach Sabatonu, które miały związek z I wojną światową. Neidell jest ekspertem w tej kwestii i panom bardzo dobrze się dyskutowało, zatem basista postanowił zaproponować mu dalszą współpracę: Widziałem w tym potencjał i potem zaproponowałem mu współpracę przy nagrywaniu nowych piosenek na temat I wojny światowej oraz współtworzenie Sabaton History Channel. Spotkaliśmy się w Szwecji, mieliśmy sporo pomysłów na ten kanał. Po 8 miesiącach w końcu mogliśmy nagrać pierwszy odcinek, bo sporo zajmuje planowanie wszystkiego i szukanie sponsorów, bo całe przedsięwzięcie jest dosyć drogie. Sabaton nie umieścił swojego programu na żadnej platformie streamingowej, bowiem chciał dotrzeć nie tylko do osób, które korzystają z platform. Dokument można obejrzeć za darmo na YouTube, więc każdy zainteresowany może sięgnąć po materiał w dowolnym czasie. Nowy materiał kapeli usłyszymy w przyszłym roku - w ramach europejskiej trasy koncertowej, Sabaton zagra 24 stycznia 2020 w warszawskiej hali Torwar. Jako support wystąpią Apocalyptica oraz Amaranthe. Ostatnia wizyta szwedzkiej grupy odbyła się w Krakowie 26 czerwca 2019.
Their last album, The Great War, reached No 1 in Sweden, Germany and Switzerland and No 11 in the UK – very respectable for a heavy metal band. Watch the video for Fields of Verdun
Recenzje - Sabaton Sabaton The Great War Szwedzi wyciągnęli lekcję z poprzedniego, delikatnie mówiąc, mocno przeciętnego albumu. 7/10 Sabaton The Last Stand Szwedzi w końcu doszli do ściany i wydaje się, że roszady personalne, w tym ostatnia, oraz horrendalna ilość ... 6/10 Sabaton Heroes on Tour W przyszłym roku minie dziesięć lat odkąd "jestem" z zespołem Sabaton. Pierwotnie jako dystrybutor płyt i ... 8/10 Sabaton Heroes Zagraniczna prasa już okrzyknęła "Heroes" arcydziełem. Opinie te są, nawet dla mnie - wieloletniego fana grupy, ... 7/10 Sabaton Swedish Empire Live Pierwsze tak bogate wydawnictwo DVD Sabaton oraz kolejny koncertowy krążek CD, zawierający dość szeroki pakiet ... 7/10 Sabaton Carolus Rex W Sabatonie wielkie zmiany! Pod koniec marca zespół opuściło aż czterech muzyków, aczkolwiek skład z najlepszego ... 9/10 Sabaton World War Live: Battle of the Baltic Sea Sympatyczni ale powoli już działający na nerwy Szwedzi z Sabaton dwukrotnie próbowali sklecić materiał DVD ... 8/10 Sabaton Coat Of Arms Cofnijmy się kilka lat wstecz. Gdzieś około roku 2003-ego, poznaję Szwedów z Sabaton. Okoliczności ku temu ... 8/10 Sabaton The Art Of War Chleba, nie igrzysk! O tak mało proszę w dzisiejszym świecie... A tak w ogóle ja Wam dam kindermetale! Wychwalać ... 3/10
Occupations. Actor. documentarian. writer. YouTube personality. Indiana Neidell (born 28 September 1967) is an American-Swedish documentarian, historian, actor, voice actor, musician and YouTube personality, best known for presenting the video series, The Great War on The Great War Channel [2] [3] which documented World War I in real time using
Sklep Muzyka Pakiety/Limitowane wydania Zagraniczne Data premiery: 2019-07-19 Rok nagrania: 2019 Rodzaj opakowania: Digibook Producent: Nuclear Blast Wszystkie formaty i wydania (4): Cena: "Posłuchaj" "Posłuchaj" Płyta 1 1. The Future Of Warfare 2. Seven Pillars Of Wisdom 3. 82nd All The Way 4. The Attack Of The Dead Men 5. Devil Dogs 6. The Red Baron 7. Great War 8. A Ghost In The Trenches 9. Fields Of Verdun 10. The End Of The War To End All Wars 11. In Flanders Fields Opis Opis Szwedzcy metalowcy z Sabaton, prezentują swój dziewiąty album studyjny, który ujrzy światło dzienne dokładnie 19 lipca, tuż przed dwudziestą rocznicą powstania zespołu i będzie koncept albumem dotyczącym pierwszej wojny światowej. Zespół rozpoczął prace nad płytą dokładnie 100 lat po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Nagrania trwały trzy miesiące, a produkcją zajął się długoletni producent i przyjaciel zespołu, Jonas Kjellgren (w studio Black Loungue). Mastering powierzono Maorowi Appelbaumowi, a okładkę po raz kolejny stworzył Peter Sallaí. Zespół komentuje pomysł konceptu "The Great War": „Nie po raz pierwszy tworzymy utwory osadzone w realiach pierwszej wojny światowej, ale teraz czuliśmy, że nadszedł czas, ażeby stworzyć album koncepcyjny na ten temat”. Ściśle limitowana edycja zawiera wersję podstawową i wersję History na CD oraz 36-stronicową książeczkę. Tracklista: CD 1 1. The Future Of Warfare 2. Seven Pillars Of Wisdom 3. 82nd All The Way 4. The Attack Of The Dead Men 5. Devil Dogs 6. The Red Baron 7. Great War 8. A Ghost In The Trenches 9. Fields Of Verdun 10. The End Of The War To End All Wars 11. In Flanders Fields CD 2 1. The Future Of Warfare 2. Seven Pillars Of Wisdom 3. 82nd All The Way 4. The Attack Of The Dead Men 5. Devil Dogs 6. The Red Baron 7. Great War 8. A Ghost In The Trenches 9. Fields Of Verdun 10. The End Of The War To End All Wars 11. In Flanders Fields Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: The Great War (Limited Edition) Wykonawca: Sabaton Dystrybutor: Mystic Production Data premiery: 2019-07-19 Rok nagrania: 2019 Producent: Nuclear Blast Nośnik: CD Liczba nośników: 2 Rodzaj opakowania: Digibook Wymiary w opakowaniu [mm]: 291 x 289 x 17 Indeks: 32687347 Recenzje Recenzje Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora
The Art of War is the first album on which most songs sound "Sabaton". My recommended order would be: The Great War, The Last Stand, The Art of War, Carolus Rex (English), The War to End All Wars, Heroes, Coat of Arms, Primo Victoria, Attero Dominatus. Sprinkle some of their singles in between.
Released By: Nuclear Blast Release Date: July 19th, 2019 Genre: Power Metal Links: Line Up: Joakim Brodén – VocalsChris Rörland – GuitarsTommy Johansson – GuitarsPär Sundström – BassHannes Van Dahl – Drums Tracklist: The Future of Warfare Seven Pillars of Wisdom 82nd All the Way The Attack of the Dead Men Devil Dogs The Red Baron Great War A Ghost in the Trenches Fields of Verdun The End of the War to End All Wars In Flanders Fields Sometimes, even my favorite bands will leave me a bit disappointed, which happened with Swedish power metal band Sabaton in 2016. They’ve been among a short list of my few absolute favorite metal bands for close to 10 years now, so I always have sky high expectations for them, which means even an album that could merely be called “very good” instead of “incredible” will leave me feeling somewhat disappointed. Sadly, that’s what happened with their sixth full length release, The Last Stand, as while it was still a highly enjoyable release, with a few particularly amazing tracks, it felt a little low in energy and inspiration compared to normal, and it had some songs that simply never grabbed me the way the band usually does. Despite that slight setback, I was excited when I heard the band had a new release coming in 2019, and I was hoping they could get back on track and blow me away once again. Early indications, from the first single as well as hearing the concept of the album, had me very optimistic, and now that I’ve listened to their seventh full length release, The Great War, 20+ times, I can officially say that whatever happened last time did not happen again, as this release represents the Swedes at their best, most energetic and most fun, while also having some truly powerful and awe inspiring moments! There was a slight lineup change in between albums, with guitarist Thobbe Englund departing and being replaced by Reinxeed singer/multi-insturmentalist Tommy Johansson, who of course does a fantastic job, as always. I’m not sure if it’s specifically because of his presence, or just a general burst of inspiration, but the performances on this release feel even stronger than normal, with some otherworldly good melodies at times, as well as some of the most inspired solos I’ve ever heard from the band. They’ve always been known to have some incredible memorable choruses, but on The Great War, even the verses are infectious, as well as the bridges. In fact, there really isn’t a moment on the entire album that isn’t memorable or epic in some way or another. With all that being said, though, it’s still fairly similar to their previous few releases stylistically, in that the tempos are generally a bit more restrained compared to some power metal bands. In fact, the tempo rarely goes full speed on this release, aside from on a couple tracks, but instead, most tracks end up feeling fairly upbeat and move along at a pretty nice pace, without fully speeding up. It very much reminds me of Heroes, with how the songs are short, straight to the point and move along at a good pace, with each track having plenty of memorable moments, while all going by quickly enough to let the album flow from highlight to highlight. As with many of their previous releases, The Great War is a concept album, and in that regard, the band has really gone above and beyond with how well they’ve covered their main theme. Obviously, all Sabaton songs (with a few exceptions) are about historic battles in one way or another, with most albums tending to focus on one specific theme. This time around, they’ve chosen to make an entire album focused on World War I, which is obviously a very important, logical topic for the band to tackle, and they’ve done it perfectly, covering many important moments, as well as historical figures, units and the like. While all their albums have very good lyrics, I think this one might have their best yet, just due to the important of the topic, as well as because of how well they’ve covered it. The album really feels like it flows together perfectly, and the concept helps everything to feel unified, while still allowing each track to stand out in their own way, which is pretty much exactly what I want from a concept album. Obviously, the production is as perfect as always, all musicians do an amazing job as always, and Joakim Brodén’ deep, powerful yet melodic vocals are as epic and amazing as always. While I’ll always love Sabaton’s core sound and Joakim’s voice, their songwriting tends to be one of their biggest strengths, as well, so I was hoping The Great War would deliver in that area, after The Last Stand was a bit disappointing, and thankfully it does. Similarly to Heroes and The Last Stand, it’s a fairly short album, containing 11 tracks and clocking in at just under 39 minutes, which causes the tracks to fly by in a hurry, and of course that also makes it very easy to play the album several times over in one sitting, to really dig deep into it. Kicking off the album is “The Future of Warfare” a fairly slow paced, atmospheric track with some excellent keys throughout. The verses move along fairly slowly, but are filled with some very strong vocal melodies, while the chorus opens up and is very fun and epic, as always, while the solo section in the second half is very energetic and a lot of fun. It’s a very catchy, very enjoyable opener, and it kicks the album off quite well. Next is “Seven Pillars of Wisdom”, a slightly speedier track, with a very classic feel to it, including a main melody that feels like it could have come straight from the band’s “Metal” trilogy of songs, spread across their first two albums and Coat of Arms. This feel is especially true for the main keyboard melodies, and it sticks around for most of the song, while the guitar work is a bit heavier than on the opening track, the verses move along at a pretty nice pace, the chorus is extremely infectious and catchy, the bridge is awesome and very inspired, and of course the guitar solo in the second half is excellent. It’s an awesome track, overall, and an early album highlight. Things only get better with “82nd All the Way”, another speedier track with some excellent keyboards, as well as some nice melodic guitar work. It moves along at a slightly relaxed, but nice pace during the verses, with more excellent vocal melodies, and then the chorus is quite fast and it’s simply a treat, with some awesome keys, awesome vocals and some amazing melodies, and just like the previous track, there’s an excellent bridge, which gives way to a very melodic and fun guitar solo in the second half. The first real slow track on the album is “The Attack of the Dead Men”, and it has a slightly unique feel to it, with much darker, more atmospheric sounding keys, and indeed the track has a fairly grim feel to it overall, and the band pulls it off quite well, with slow, but heavy verses and a fairly strange but quite interesting build up to the chorus, which is of course every bit as upbeat, melodic and super catchy, as always. The track has a particularly inspired instrumental section, which goes on for quite a while, with some very classic sounding melodic guitar work, as well as possibly the heaviest, most technical passage on the album and it’s one of the highlights of the album for sure. Next is “Devil Dogs” and it’s yet another instant classic. It again has a familiar feel, opening with an epic tease at the chorus, before the pace picks up during the opening verse, which contains some very epic choir vocals, as well as some heavy riffs, and the song moves along at a nice pace, with another huge, epic chorus, as well as a very fun instrumental section, preceded by an epic, triumphant vocal section, which is followed by an over the top, but quite funny voice over, as well as more excellent solo work. Next is second single “The Red Baron”, and some fans may not have heard the normal album version yet (for reasons I’ll explain near the end of the review), which contains an epic hammond organ recreation of Johann Sebastian Bach’s “Little Fugue in G Minor” during the intro. Following that, the track introduces a rather playful keyboard melody, that has a bit of a swing feel to it, and it carries on throughout the track, giving the track a very cheerful feel. The song moves along at a fast pace, with very fun verses, one of the catchiest choruses I’ve heard so far this year, and it has yet another excellent instrumental section, with more playful keyboards and some excellent melodic guitar work. Following that is third single, “Great War”, which is one of the slowest, yet also most epic tracks on the album. It moves along at a slow pace during the verses, with more atmospheric keys and strong vocals from Joakim, and then the chorus is of course unbelievably powerful and epic, with strong symphonic elements and some excellent choral vocals, to help give it a more dramatic feel. The pace picks up again with “A Ghost in the Trenches”, which is one of the faster tracks on the album, with a nice gallop to the verses, as well as another very upbeat, very fun chorus, and more great instrumental work throughout. It’s definitely one of the catchier songs on the album. The band did something which I think may be unprecedented with lead single “Fields of Verdun”, by having cello metal band Apocalyptica record a cover, and then releasing that cover a couple days before the release of the original track, itself. The cover was actually an amazing, very beautiful and atmospheric piece, with a nice use of varying tempos, while the Sabaton version is fairly straight-forward, very fast paced and quite fun, with an excellent, super catchy chorus, a very strong guitar solo, and fun verses. Both versions of the song are excellent, and it’s easy to see why it was picked as the first single. The last full length song on the album is “The End of the War to End All Wars” and it’s another very epic track, opening with some soft piano and slight symphonic elements, before turning into a full blown symphonic metal track, which gets more and more epic as it goes on, complete with some orchestral elements and some very epic choir vocals. It’s definitely one of the most epic, cinematic tracks the band has done, while still fitting their style perfectly. Verses are fairly dark, atmospheric and a bit heavy, while the chorus is extremely fun and theatrical, with the choirs taking full charge, and there’s a very epic, classical flavored guitar solo in the second half (I suspect it is taken from a classical piece, but I can’t figure out which it is) and overall it’s a very beautiful, powerful track, which gives way to an outstanding ending to the album. This outstanding ending comes in the form of “In Flanders Fields”, a choral performance of the classic poem, written by Canadian Lieutenant-Colonel John McCrae. It’s a very beautiful cover, done entirely a Capella, with a choir, and it’s an absolutely wonderful way to end the album. Before concluding this review, I’d like to point out that there are actually two version of the album: A normal version, which has all tracks uninterrupted, as well as a “History Version”, which includes some narration. The latter effectively makes the album feel similar to The Art of War, with a woman briefly introducing the topics for each track, and these narrations are fairly brief, so as not to disrupt the flow too much, while giving a bit of insight and historical context for each track. For the most part, the songs themselves are exactly the same on both versions, except that the History Version removes the Hammond organ intro for “The Red Baron”, and that’s the version the band used for their video. I generally prefer the normal version, for its overall flow, but the History Version is definitely worth a listen or two, for the narrations. Sabaton will always be one of my all time favourite bands, with even a disappointing album like The Last Stand still managing to entertain me time and time again. Thankfully, though, The Great War is a big return to form, containing the same mix of speedy and slower tracks as Heroes, along with the seamless flow of that album, moving from highlight to highlight, while also having a very important concept, and executing it to perfection, with optional narration, excellent lyrics, and a stunning ending sequence. At the same time, there are plenty of amazing individual tracks here, as well, so anyone just looking for some addictive power metal, with little care for the lyrical themes, will also find a lot to enjoy here. It’s too early to say where it ranks among my all time favourite albums, but The Great War is definitely one of my top three favourites from Sabaton, along with The Art of War and Heroes, which is already saying a lot, and it’s far and away the best album I’ve heard in 2019 so far, with any upcoming releases having next to zero chance of topping it. Ratings: 10/10 Written by: Travis Green My Global Mind – Staff Writer Travis Green is a Canadian based writer for My Global Mind, with a particular passion for power metal, as well as an interest metal in all its forms. Tell Us How You Feel
I think To Hell and Back is very appropriate for what the poem was (effectively a showing of Audie Murphy's troubled mind from the sights that he had seen) so it makes sense to have this sorta fast paced "recreation" of war as a song. Flanders Field is a very mournful poem, with the pov being after the war, so it'll most likely be a ballad.
Na samym wstępie pragnę zaznaczyć, że nie jestem wielkim fanem Sabaton, ale znam ich twórczość. Power metal jest jednak jednym z moich ulubionych podgatunków, a historia świata również zalicza się do szerokiej gamy moich zawsze miał u mnie jakiś zapas zaufania, ale niestety od czasu wydania „Heroes” jest coraz gorzej. „Carolus Rex” był ostatnim porządnym dziełem grupy. Później niestety zaczęła pojawiać się wtórność. Trzeba przyznać, że wychodzi im to wszystko bardzo profesjonalnie, co potwierdzają ich koncerty, na których widzimy mnóstwo rekwizytów, a show jest przednie. Czy jednak przekłada się to na jakość muzyki?Płytę „Great War” Sabaton przygotował w pięcioosobowym składzieJednak tylko dwóch członków pochodzi z pierwotnej wersji Sabaton. Mowa tu o Joakimie Brodénie oraz o Pärze Sundströmie. W 2012 roku zespół zasilił gitarzysta Christoffer Rörland, który wraz z Thobbem Englundem zastąpili dwóch wcześniejszych wioślarzy – Oskara Monteliusa i Rikarda rok był również rokiem końca współpracy Sabaton z Danielem Mullbackiem, w tym czasie do grupy dołączył Robban Bäck. Jednak w 2013 ponownie zaszła zmiana, i za zestawem perkusyjnym obecnie siedzi Hannes Van Dahl. W 2016 roku grupę opuścił wcześniej wspomniany Englund, którego miejsce otrzymał Tommy historyczna zespołu była wielowątkowa. Te liczne roszady nie wpłynęły jednak w znaczący sposób ani na styl, ani na tematykę. Muzykom Sabatonu trzeba przyznać, że wyrobili sobie już markę, pasjonatów, a może nawet belfrów od historii i znani są z tego na całym świecie. Tym razem baczniej przyjrzeli się I wojnie światowej, a „The Great War” przez to można określić jako album koncepcyjny.“Dla mnie I wojna światowa jest bardziej interesująca niż II wojna światowa” – wywiad z Pärem Sundströmem (Sabaton)Pierwszym singlem promującym „The Great War” było „Fields of Verdun”Kawałek opowiada historię jednej z najkrwawszych bitew pierwsze wojny światowej pod tytułowym Verdun. Walki toczyły się tam od lutego do grudnia 1916 roku. Ostatecznie Francuzom udało się utrzymać swoje pozycje, ale zostało to okupione hekatombą ofiar po obu stronach mówiąc to chyba najmocniejszy kawałek na płycie. Na serio czuć ten power, który często pozostał tylko w nazwie podgatunku wykonywanego przez Sabaton. To była dobra zapowiedź płyty, zacząłem czekać na „The Great War” i zaznaczyłem sobie w kalendarzu datę 19 lipca. Moim zdaniem utwór niejednego powinien skłonić do pochylenia się nad historią tej słynnej bitwy – jednej z najważniejszej podczas „wielkiej wojny”.Drugi singiel z „The Great War”, czyli „The Red Baron” trzymał poziom, w przypadku pozostałych – niestety szybko opadłUtwór również należał do tych, które „nadają się do słuchania”, bo prawie cała reszta kawałków z „The Great War” jest wtórna i nudna. „The Red Baron”, jak nietrudno się domyślić, opowiada historię Manfreda von Richthofena, który dał się poznać jako „Czerwony Baron”. Trzeba pochwalić zespół, ponieważ wszystkie dźwięki są pozostałe tak przypomina poprzednie wydawnictwa, że można mówić tylko o 3 porządnych piosenkach, a mowa tu o wspomnianych już: „The Red Baron”, „Fields of Verdun” a także „The Future of Warfare”. Reszta powinna być przearanżowana, ponieważ pomysły z ostatnich wydawnictw już się przejadły, a nowy album nie ma takiej przebojowości, aby zachęcić do słuchania kogokolwiek więcej, niż zatwardziałych fanów. „The Great War” – nuda na patykuPoprzednią płytę Sabaton otwierał kawałek „Sparta”. Przypomniałem sobie ten numer, kiedy usłyszałem trzeci singiel z „The Great War”, który został zatytułowany tak samo jak owy album. Pierwsze odczucie, kiedy rozpoczynałem słuchanie było takie: „gdzieś to już słyszałem”. Obydwa utwory zostały zrobione w jednakowy sposób. Jakby podmienili teksty i zagrali taką mieszankę podczas koncertu, to pewnie prawie nikt by się nie przedstawił piosenkę, w której nie ma nic odkrywczego. Nawet nie pomaga dobry wokal Joakima, który na „The Great War” jest bez zarzutu. Po prostu wtórność w tym utworze, podobnie jak na całej płycie jest dominująca.„In Flanders Fields” największym zaskoczeniem na nowej płycie SabatonPrzypomnę tylko, że „In Flanders Fields” to wiersz napisany przez lekarza i żołnierza Johna McCrae. Poemat powstał 3 maja 1915 roku po śmierci przyjaciela autora podczas II bitwy pod postanowili znowu współpracować z żeńskim chórem, z którym wcześniej śpiewali na płycie „Primo Victoria”. Takiego utworu się nie spodziewałem, a zwłaszcza tego, że tekst to w całości wcześniej wspomniany pierwszego odsłuchu pomyślałem, że to dosyć długi wstęp do jakiegoś kawałka, a tutaj zaskoczenie. Jest to zupełnie coś nowego w muzyce Sabaton, ale niestety jednocześnie jest to – moim zdaniem – niepotrzebny mieszane odczucia na ten temat, bo Sabaton to grupa power metalowa, a nie żeński chór z Ciechocinka. Według mnie muzycy chcieli wepchnąć na płytę różnorodność na siłę, co jest jeszcze głupszym zabiegiem niż gdyby jej po prostu nie podarowało nam album, który nie zapadnie mi na długo w pamięćZnalazło się tu kilka piosenek, do których warto będzie powracać, ale i tak w żaden sposób nie ratuje to wydawnictwa. „The Great War” pokazuje, jakie problemy ma szwedzki band po zmianie składu, który nie jest tak kreatywny jak chodzi o plusy płyty, to z czystym sumieniem mogę ich kilka wymienić. Bardzo podoba mi się okładka, szata graficzna została świetnie dobrana. Dzieło Joakima i spółki cechuje się dawką porządnego grania, która jednocześnie staje się miałka, kiedy wiemy, że muzycy już grali podobne rzeczy dawniej.„The Great War” – brak zaskoczenia: nudaAutorzy ponownie przygotowali niezły materiał historyczny, co niewątpliwie stanowi jakąś zaletę. Granie i śpiewanie historii zawsze zyskiwało moją przychylność, ale tym razem zabrakło czegoś więcej. Podczas słuchania płyty mam wrażenie, że wszystko już słyszałem na ich poprzednich natomiast pojawia się coś nowego, to wydaje się to nieciekawe i dodane na siłę. Sabaton stał się (a może jest już od dawna?) przewidywalny, a to źle dla każdego zespołu. Nie podchodziłem do „The Great War” jako fan, ale jako obserwator i powiem szczerze, że po kilkukrotnym wysłuchaniu „The Great War” nic się nie – The Great War, 2019Tracklista „The Great War”:1. The Future Of Warfare 2. Seven Pillars Of Wisdom 3. 82nd All The Way 4. The Attack Of The Dead Men 5. Devil Dogs 6. The Red Baron 7. Great War 8. A Ghost In The Trenches 9. Fields Of Verdun 10. The End Of The War To End All Wars 11. In Flanders Fields
DISCLAIMER: This song is about the 189 brave soldiers of the Swiss guard during the sacking of Rome in 1527. The Swiss guard bravely gave up their lives on
When Edwin Starr sang, “War! What is it good for?” in the spring of 1969, the northern soul legend was obviously blissfully unaware of the influence that the history of human combat would have on heavy metal. Iron Maiden’s ‘The Trooper’. Black Sabbath’s ‘War Pigs’. ‘One’ by Metallica. ‘Angel Of Death’ by Slayer. It’s quite the playlist. And yet it’s unlikely that anyone will ever rival Swedish power metallers Sabaton for their commitment to writing songs about humans shooting each other and blowing stuff up. Sabaton, it should be made clear, are a band who are named after a piece of armour worn on a medieval knight’s foot. The Swedes’ fourth album, 2008’s seminal ‘The Art Of War’, was a concept album based on the writings of the ancient Chinese military strategist Sun Tzu. And, on stage, they normally perform infront of a tank. This, the group’s ninth album, and the first to feature new guitarist Tommy Johannson, is another concept album. This time round the theme is the First World War. It arrives 20 years since the band formed. If you’re a fan of this stuff – powerful, bruising, operatic, performed with absolutely no sense of irony whatsoever – then there’s no question that Sabaton are amongst the best of the best. ‘Fields Of Verdun’ gallops into a colossal hook that’s only superseded by the song’s killer chorus. Opener ‘The Future Of Warfare’ sees singer Joakim Brodén’s vocals building a path skyward, ‘while’ Devil Dogs rampages like Iron Maiden did when punk was still part of their repertoire. This is the album that could take Sabaton upwards. The subject matter might be heavy, but Sabaton deserve credit for managing to deliver often difficult themes in a way that still manage to be fun – a quality the genre they exist within has lost sight of in recent times – while also maintaining some respect for the fallen. And did I mention they perform in front of a tank?
Sabaton – The War to End All Wars (2022) Sabaton – The Great Show (The Great Tour Live In Prague, 2020) (2021) Sabaton – The Great War (History Edition) (2019) Sabaton – The Great War (2019) Sabaton – Heroes (2014) Sabaton – Live In Nantes (2016) Sabaton – The Last Stand (2016) Sabaton – Swedish Empire Live (2013)
Sklep Muzyka Vinyle Ciężkie brzmienia Zagraniczna The Great War (Płyta Analogowa) Data premiery: 2019-07-19 Rok nagrania: 2019 Rodzaj opakowania: Standard Producent: Nuclear Blast Wszystkie formaty i wydania (4): Cena: Oferta : 92,29 zł 92,29 zł Produkt u dostawcy Wysyłamy w 72 godziny Najczęściej kupowane razem Opis Opis Szwedzcy metalowcy z Sabaton, prezentują swój dziewiąty album studyjny, który ujrzy światło dzienne dokładnie 19 lipca, tuż przed dwudziestą rocznicą powstania zespołu i będzie koncept albumem dotyczącym pierwszej wojny światowej. Zespół rozpoczął prace nad płytą dokładnie 100 lat po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Nagrania trwały trzy miesiące, a produkcją zajął się długoletni producent i przyjaciel zespołu, Jonas Kjellgren (w studio Black Loungue). Mastering powierzono Maorowi Appelbaumowi, a okładkę po raz kolejny stworzył Peter Sallaí. Zespół komentuje pomysł konceptu "The Great War": „Nie po raz pierwszy tworzymy utwory osadzone w realiach pierwszej wojny światowej, ale teraz czuliśmy, że nadszedł czas, ażeby stworzyć album koncepcyjny na ten temat”. Tracklista: Side A 1. The Future Of Warfare 2. Seven Pillars Of Wisdom 3. 82nd All The Way 4. The Attack Of The Dead Men 5. Devil Dogs Side B 1. The Red Baron 2. Great War 3. A Ghost In The Trenches 4. Fields Of Verdun 5. The End Of The War To End All Wars 6. In Flanders Fields Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: The Great War Wykonawca: Sabaton Dystrybutor: Mystic Production Data premiery: 2019-07-19 Rok nagrania: 2019 Producent: Nuclear Blast Nośnik: Płyta Analogowa Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Standard Wymiary w opakowaniu [mm]: 321 x 319 x 10 Indeks: 32687361 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora
The Great War címmel a július 19-én jelent meg a kilencedik Sabaton album, amelynek borítóját ezúttal is Sallai Péter készítette. A 2016-os The Last Stand lemez folytatása egy konceptalbum, a témája pedig az első világháború.
01. Sarajevo 02. Stormtroopers 03. Dreadnought 04. The Unkillable Soldier 05. Soldier Of Heaven 06. Hellfighters 07. Race To The Sea 08. Lady Of The Dark 09. The Valley Of Death 10. Christmas Truce 11. Versailles Rok wydania: 2022 Wydawca: Nuclear Blast O SABATON powiedziano już tak wiele, że mogłaby z tego powstać książka. Dla wielu są nie do zaakceptowania, ale nie można dyskutować z tym, że to naprawdę duży zespół a grupa fanów Szwedów jest ogromna! Na swoim nowym krążku „The War To End All Wars” zespół ponownie sięgnął po tematykę związaną z I Wojną Światową i zrobił to w starym sprawdzonym stylu, ani o centymetr nie próbując się oddalić od utartych już ścieżek. Jest patetycznie, jest melodyjnie, jest jakże charakterystyczny wokal Joakima Brodéna. Wszystkie sprawdzone patenty i to z czego znamy jest zespól pojawia się i na tej płycie, ale… …ale w przeciwieństwie do dość przeciętnego „The Great War” tym razem klocki są zdecydowanie lepiej poukładane a w muzyce słychać znów radość z grania. Album spina klamra w postaci kompozycji „Sarajevo” oraz “Versailles”, w których obok wokalu Brodena pojawiają się narracje odczytane kobiecym głosem (w nagraniach wzięło udział kilka pań, trudno mi określić, której to głos/y). Poza tym mamy przebojowe i dynamiczne utwory w stylu „Stormtroopers” czy „Hellfighters” (z chóralnymi refrenami) jak i spokojniejsze, marszowe „Race To The Sea” oraz „Dreadnought”. Singlowy, podniosły „Soldier Of Heaven” serwuje odrobinę elektroniki w zwrotce (brzmienie instr. klawiszowych) a nad „The Valley Of Death” unosi się duch lat 80-ych. Dobra płyta – SABATON nagrał naprawdę dobry krążek, album którego słuchałem z nieskrywaną przyjemnością i do którego zapewne jeszcze z parę razy wrócę. Powróciła przebojowość, ale taka naturalna jak na pierwszych krążkach zespołów a nie założona, jak na ostatnich dokonaniach Szwedów. 8,5/10 Piotr Michalski
.